Wczoraj leząc w łózko przytulona obok twojego taty wspominaliśmy jak to było gdy pierwszy raz Cie ujrzeliśmy. Pamiętam ze odczulam wtedy radość i ulgę. Ulgę gdyż mimo strachu jakiego nabawili nas lekarze Ty urodziłeś się zdrowy i sadze ze to sprawka Tego na gorze, któremu co dzień dziękuje za to ze Cie mam.
Twój tato w dniu twoich narodzin nie zdążył na poród, bo szybciutko Ci sie spieszyło być po drugiej stronie brzuszka,ale gdy Cie zobaczył w kącikach jego oczu pojawily się łzy szczęścia i już wtedy wiedziałam ze nie tylko mi skradles większa polowe serca.
Mikołaju każdego dnia z tata kochamy Cie jeszcze mocniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz